Ty, który tu wstępujesz, żegnaj się z nadzieją!
Wszystkie ewentualne podobieństwa są nieprzypadkowe. Imiona zostały zmienione ze względów bezpieczeństwa. Autor nie odpowiada za bezpośrednie, pośrednie, incydentalne lub trwałe szkody wynikające z wadliwego, błędnego lub niewłaściwego użycia. Uwaga, sceny drastyczne! Wszelkie prawa zastrzeżone. Możesz mieć inne zdanie.

niedziela, 8 lipca 2012

Całujcie mnie wszyscy w dupę

Chciałabym pracować w teatrze. Aktorką nie mogę zostać (trzeba umieć śpiewać, a ja fałszuję, a poza tym często miewam problemy z gardłem). Dlatego chcę być kierownikiem literackim w teatrze. A oprócz tego robić korekty. Myślę, że byłabym dobrą korektorką. Z rozległą wiedzą ogólną, znajomością angielskiego (już wkrótce, na razie się uczę), łaciny i (może) niemieckiego. Po polonistyce oczywiście. Może ewentualnie jeszcze doszłyby do tego korepetycje, albo, tak jak Ciocia Aneta, uczyłabym obcokrajowców j.polskiego (do tego potrzebny jest specjalny kurs, no, zobaczymy). Biblioteka też wchodzi w grę, ale jest już na dalszym miejscu, chociaż trochę mnie ciągnie. Albo praca w antykwariacie, to by było coś. Zobaczymy jak skończę studia. Pisać bym mogła. Ha, marzenie. Z tego się nie da wyżyć. A może jednak? Będę biedować, ale czego się nie robi dla satysfakcji. Albo i wszystko naraz. Lubię to, ważne, żeby praca dawała satysfakcję. W gruncie rzeczy wcale nie dorosłam, więc takie rozważania nie mają żadnego sensu :) Psychicznie jestem nadal w Dolinie Muminków, chociaż zostawiam sobie i miejsce na wiele bólu. Jestem już dużą dziewczynką, może czasem naiwną, ale przeważnie myślę trzeźwo. Maskuję smutek ironią i sarkazmem, ale serce płacze. Może nie powinnam się tak bardzo przejmować światem? W końcu i tak wszyscy zginiemy. Za wrażliwa jestem, tego nie widać. Większą część życia udaję, bo gdybym tego nie robiła, to ludzie by mnie zniszczyli. W zasadzie nie wiem, czy jest osoba, która zna mnie naprawdę. G. jest chyba na dobrej drodze :) A więc dla ludzi już chyba zawsze będę Małą Mi – małą, wredną i czepialską. Ale nie obchodzi mnie, co ludzie powiedzą, ważne, żebym ja czuła się dobrze. Mam tą garstkę przyjaciół i wystarczy. Otwieram wczoraj „Niehalo” Ignacego Karpowicza, a tam już na pierwszej stronie przekaz obrazujący wszystkie cechy życia: Jakiekolwiek podobieństwo do rzeczywistych postaci, książek, relacji i stosunków międzyludzkich nie jest wynikiem zamierzeń autora. Jest wynikiem ciągłego namnażania się, które sprawiło, że nic już nie zdarza się po raz pierwszy, tylko powtarza do bólu i znudzenia. Clou sprawy zostało w tym zawarte. A dla tych, którym się coś nie podoba: Nie czytajcie! I mam was w dupie. Piosenka aktorów warszawskiego Teatru Roma, z tekstem Juliana Tuwima (Tuwim dla dorosłych), niestety okrojonym. Tutaj całość (link się nie wiadomo czemu nie chce wstawić, więc musi być tak)http://http://www.eioba.pl/a/1rg5/calujcie-mnie-wszyscy-w-dupe-wiersz-j-tuwima" A teraz proszę państwa mój autorski przepis na autorski jogurt domowy truskawkowy (te sklepowe są do kitu, za słodkie, chemiczne i w ogóle ble). Potrzebujemy: truskawki, jogurt naturalny, cukier, widelec. Z truskawek robimy widelcem ciapaję, dodajemy jogurt i cukier według gustu. Mieszamy, mieszamy, mieszamy i e-voila! Fanpack HD gotowy! To znaczy jogurt.

8 komentarzy:

  1. Tak sobie czytam, czytam, czytam, czytam o jogurcik!<3

    e-voila? Chyba et[e] voila :P

    Omniomniomniomniom jogurcik <3 - ale ja jestem łatwy xD.

    OdpowiedzUsuń
  2. Korekta w gazecie! Dobrze zrozumiałam? :) Zostań korektą!
    Lubię korekty. Byłam korektą. Teraz oddalam się od polskiego, ale nie zmienia faktu, że nią byłam. Cudowny czas. Co z tego, że w gazetce szkolnej. Zawsze coś :3
    Korekta na pewno się przyda wszędzie. Obyś znalazła ciekawą i opłacalną pracę! :)

    Co do poprzedniego komentarza - TAK. :) I zapraszam do Poznania... ja mieszkam obok Jeżyc. Kiedy chodziłam w czerwcu do szkoły na pieszo (teraz wiem, że to głupota była, chociaż poprawiłam kondyncję...eh - jednak lepiej mieć przy sobie ważną sieciówkę!) przechodziłam tamtędy. Szkoda, że parę dni temu przeczytałam "Szóstą klepkę" i nie miałam okazji, aby tam iść. Gdyby jeszcze było zimno... no!Jak przyjadę, to muszę się połapać w rozmieszczeniu ulic tak w rzeczywistości, bo z głowy to tam...
    Gdzie mieszkasz? Może blisko Poznania? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjadę i zrobię nalot na Twój dom. Będziesz tego żałować :D
      Korektorką być. Tak bym chciała, ale obawiam się, że umrę z głodu przy takiej pracy.

      Usuń
    2. Aha, ja z Bielska jestem, jak już napisałam w mailu, ale jeszcze raz dodam.
      Czemu głupota?

      Usuń
    3. Możesz, nie pogniewam się. Bielsko... O kurczę! Daleko. Szkoda :C

      Głupota, bo... żałowałam. Teraz tęsknię za jeżdzeniem MPK, tak na luzie. Wtedy, gdy nie miałam sieciówki, było tragicznie. Chodziłam z przymusu czasem w upały i chodzenie wydłużało czas dotarcia gdziekolwiek. Jak już mam robić sobie spacery do szkoły, to tylko i wyłącznie mając aktywną sieciówkę... na wypadek :3
      Bo gdyby nie było, czasem jeździłam na gapę po to, aby na biletach zaoszczędzić. Spoglądanie na drzwi, kierowcę i pasażerów było upierdliwe. Książki nie poczytasz, muzyki też nie. Wrr! :D
      + jest taki, że podniosłam sobie kondycje. Fuck yeah! :D

      Usuń
    4. Korekta, no tak, czasem niekoniecznie da się od razu znaleźć pracę i można przymierać. Albo książki tłumaczyć! Chyba lepsza od korekty pod względem zarobkowym? Tak mi się wydaje.

      Usuń
  3. Hej, nie rezygnuj z marzeń! Chcesz pisać? Pisz, próbuj, działaj! Nie poddaj się. Mój kolega z klasy, mając 16 lat, napisał książkę fantastyczną i już niedługo będzie ona w księgarniach. Nie chodzi o całkowite poświęcenie się pisaniu, ale o realizowanie swoich planów, dlatego pracuj jako korektorka albo bibliotekarka i PISZ. Co Ci szkodzi? ;) Nie pozwól, aby pieniądze przysłoniły wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  4. hmmm, praca w teatrze. w sumie nawet ciekawy pomysł i może powinnam się nad nim zastanowić. biblioteka też brzmi nieźle. ja osobiście planów na przyszłość nie mam właściwie żadnych, jakoś nie potrafię zdecydować się na żaden kierunek studiów. ba, nawet nie wiem, co będę zdawać na maturze. ach, ciężke życie ucznia. jogurt truskawowy? mój tata robi taki od lat, jest przepyszny! + też musiałam zerknąć, kto się ze mną kłóci ; p

    OdpowiedzUsuń