Ty, który tu wstępujesz, żegnaj się z nadzieją!
Wszystkie ewentualne podobieństwa są nieprzypadkowe. Imiona zostały zmienione ze względów bezpieczeństwa. Autor nie odpowiada za bezpośrednie, pośrednie, incydentalne lub trwałe szkody wynikające z wadliwego, błędnego lub niewłaściwego użycia. Uwaga, sceny drastyczne! Wszelkie prawa zastrzeżone. Możesz mieć inne zdanie.

niedziela, 2 września 2012

Wszystko co kocham

Czyli co Mańka lubi:
Miny jej psa, który sam w sobie jest śmieszny, a jak już walnie minę godną zaiste Jasia Fasoli, to jest pewna, że urodził się komikiem.
Kisielki, spożywane w okresie zimowym jako główny posiłek w ciągu dnia. Kisielki ratują jej życie, wyzwalają w niej pozytywne emocje, a przy tym są bardzo poręczne i łatwe w użyciu, wystarczy po prostu wziąć ulubiony kubek, wlać wody, dodać bazy. Miesiamy, miesiamy, miesiamy i e voilà! Funpack HD gotowy! Znaczy kisielek.
Czytać książki, ale to jest oczywiste. Idąc tym tropem, Mańka lubi ludzi, którzy czytają książki, a pozostałych uważa za bezmózgie głąby, formy życia podobne meduzie, gąbce lub innym tego typu zwierzątkom.
Czekoladę na śniadanie, obiad i kolację, ze szczególnym uwzględnieniem świąt, kiedy to zżera w ilościach hurtowych czekoladowe mikołaje, zajączki itp.
Siedzieć w domciu i czytać mało co prawda ambitne, ale jakże pocieszne Muminki. To samo tyczy się Musierowicz.
Łagodzić ból istnienia herbatą.
Dostawać głupawki w środkach komunikacji miejskiej i łowić prychnięcia moherowych babć, uważających ją za pomiot szatana.
Wygłupiać się w sklepie i kierować do napotkanych ludzi nieprzyzwoite uwagi. Przykład? Widząc uwiązanego przed sklepikiem spaniela, Mania wskazuje nań ręką i zwraca się poufale do pani z wiśniowymi włosami: "A[etycznie wygląda, prawda?"
Chodzić boso przez świat i informować wszystkich, że jest ukrywaną długo córką Cejrowskiego.
Włazić pięć razy w ciągu godziny do Taniej Książki, doprowadzając facecika za ladą do białej gorączki.
Tak samo włazić do biblioteki, z której z kolei wynosi obfite łupy i zaczyna je czytać już po drodze, powodując liczne kolizje i wypadki.
O księgarniach już nie wspomnę.
Burze, a w szczególności wyładowania atmosferyczne.
Różowego miśka, w którego stronę kieruje obfite monologi. Monologi powodowane są wylewającą się obficie logoreą (łac. logorea - słowotok).
Robić zdjęcia chmurom.
Słuchać Turnaua, Kaczmarskiego i innych.
Rysować Turnaua, Kaczmarskiego i innych.
Nie lubi natomiast jak się ją pogania i nie może ładnie skończyć posta. Hrrr.
A propos tytułu:

4 komentarze:

  1. Lubię wiele tych samych rzeczy ;P kisiele, ksiązki, czasem czekoladę. I jeszcze raz ksiązki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam lubię książki. Czekoladę. Książki.
    Ewentualnie książki.

    http://odbiciewblekitnychoczach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. jak się cieszę, że będę w szkole z kimś takim, ah <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Siedzenie w domu i czytanie jest piękne, cudowne, idealne. A herbata to uosobienie absolutu absolutnego, boska cząstka po brzegi wypełniająca kubek. Nomnomnom.

    Przepraszam, zrobiłam się głodna. Na herbatę.

    OdpowiedzUsuń