Ty, który tu wstępujesz, żegnaj się z nadzieją!
Wszystkie ewentualne podobieństwa są nieprzypadkowe. Imiona zostały zmienione ze względów bezpieczeństwa. Autor nie odpowiada za bezpośrednie, pośrednie, incydentalne lub trwałe szkody wynikające z wadliwego, błędnego lub niewłaściwego użycia. Uwaga, sceny drastyczne! Wszelkie prawa zastrzeżone. Możesz mieć inne zdanie.
sobota, 16 marca 2013
Outsider książkowy i plumkanie w uchu
Kiedy ktoś pytał mnie, czemu czytam książki, zdecydowanie nie spotykał się ze zrozumieniem. Dla mnie właściwym pytaniem jest "Jak można nie czytać książek?". Czytanie jest dla mnie tak naturalne jak... powiedzmy, jedzenie. Ale ostatnio wniknęłam wgłąb siebie, pomedytowałam, poczułam wszystkie czakry i okazało się, że mam bardzo konkretne powody.
No więc mam problemy. To stwierdzenie jest bardzo banalne, bo każdy ma problemy, ale kiedy nie miałam się komu wygadać po prostu otwierałam odpowiednią książkę i czułam się zrozumiana. Wierzcie mi, że papier jest cierpliwszy od ludzi. Więc (nigdy nie zaczynaj zdania od więc!) pewną rolę gra utożsamianie się. Bohaterowie są w jakiś sposób bardziej przyjaźni niż ludzie wokół, mają podobne myśli i rozterki. Kiedy czujesz się wyalienowany to książka jest naprawdę nęcąca. Ma wszystko, czego nie masz w rzeczywistości. I tu przechodzimy do kolejnego motywu.
Fikcyjny świat. Jak byliście mali, mieliście mnóstwo wymyślonych rzeczy, jestem pewna. Oczywiście nie każdy podczas spaceru do przedszkola mówił do siebie, utrzymując, że rozmawia z przyjacielem, ale w jakimś stopniu każde małe dziecko żyje w fikcji. Potem przychodzi dorastanie i nie możesz się obudować Kinderspil. Zaczyna się ostra jazda, a jak w dodatku nie pasujesz do otoczenia, to już w ogóle masz przerąbane. No więc stajesz się dziwakiem. I zaczynasz czytać. Niektórzy oczywiście ćpają, kradną samochody, albo robią grzywkę emo i słuchają Toli Szlagowskiej. Mówię tu o pewnej specyficznej grupie, która znajduje się na wyginięciu. Członkowie tej grupy są klasowymi osłami ze Shreka. Nikt ich nie rozumie i pozostaje tylko "Moje palce! Gdzie są moje palce?! Niech mnie ktoś przytuli..."
Książka jako ucieczka jest świetna, mówię wam. To działa także w inny sposób. Czytasz o jakichś przerażających rzeczach, a potem odkładasz bookishę na półkę i oddychasz z ulgą, bo w gruncie rzeczy jesteś szczęściarzem.
Tak samo w gruncie rzeczy jest z muzyką. Bardzo, bardzo, bardzo dziwię się ludziom, którzy niczego nie słuchają. Może nawet bardziej niż tym, którzy nie czytają. Ja nie potrafię funkcjonować bez muzyki, nie mogę przeżyć jednego dnia bez chociażby jednej, malutkiej piosenki. Ludzie, nie potrafię tego zrozumieć. W muzyce jest wszystko. Można mieć różny gust, ale żeby w ogóle nie słuchać? Jestem nietolerancyjna pewnie, ale nie mogłabym być z kimś, kto nie lubi książek i muzyki. Koniec. Kropka.
Muszę się do czegoś przyznać. Ten gość na pierwszym zdjęciu... Tak zazwyczaj wyglądam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Też właśnie w ten sposób odbieram czytanie!
OdpowiedzUsuńMożna oderwać się od rzeczywistości, spojrzeć na wszystko w innym świetne no i to utożsamianie się z bohaterem - to jest jak jakaś magia! :)
Wielu ludzi wyśmiewa mnie, kiedy dowiadują się, że kocham czytać, ale who cares? ;) To nie ja będę niedoinformowanym osłem, który kompletnie nie zna ortografii!
Dokładnie. Kumpel mojej przyjaciółki nie może ogarnąć ortografii. Ja mówię "To książek kilka byś przeczytał, a nie w internetach tylko siedzieć", tak na żarty. I dowiaduję się, że gość na serio nie czyta. To mówi samo za siebie.
UsuńŚwięta racja, o! Ale jednak dla mnie ważniejsze są książki niż muzyka ;)
OdpowiedzUsuńJa to stawiam na równi :)
UsuńTeż uwielbiam książki. Właśnie za to.
OdpowiedzUsuńA wiesz co jest najlepsze? Utożsamianie się z bohaterami.
Odkryłam, że chętniej czytam książki których bohaterowie mają ze mną coś wspólnego. :)
pozdrawiam!
Pewnie tak jest. Lepiej się czyta, jak czytasz o czymś, co Cię w jakimś stopniu dotyczy
Usuń:]
Wyglądasz jak gość na zdjęciu... Jesteś siwa? ;o
OdpowiedzUsuńPrawie, jestem blondi.
UsuńTy się pochwal lepiej, jak Twoja nauka do matury, a nie kozacz tutaj :P
Też nie czaję ludzi, którzy nie czytają. Chociaż w sumie ostatnio powiedziałabym, że czytam raczej powieści niż książki. Książka, to chyba forma papierowa, a jako, że każdy element dodatkowy w mojej torbie staje się ciężarem, to po prostu czytam utwory literackie z telefonu. Bóg zapłać za cudowne aplikacje do czytania <3
OdpowiedzUsuńO muzyce to nie wspomnę. Jeżeli ktoś zapytany o to, czego slucha, odpowiada mi 'tego, co leci w radio', to wiem, ze na tematy muzyczne pogadac juz z nim nie mozna
Mnie nie sprawia różnicy czy ktoś czyta papierowe czy "elektroniczne" książki. Ale żeby w ogóle nie czytać?
UsuńMoże powinnam się na takowe przerzucić, bo to swój ciężar ma i moje biedne plecy czasem nie wiedzą, co ze sobą zrobić.
Dokładnie tak, zgadzam się z każdym słowem, które wychodzi z ust Twoich.
Bardzo podoba mi się stwierdzenie, że "papier jest cierpliwszy od ludzi". :D No i żyć bez muzyki... Też tego nie rozumiem. Dziewczyna z mojej klasy ponoć w ogólne niczego nie słucha, ewentualnie radia w samochodzie. Jak tak można?! O.o
OdpowiedzUsuńZacieszam, że się spodobało :D hyhyhy (psychopatyczny śmiech)
UsuńNo ja właśnie nie wiem, jak tak można.
No właśnie, jak można nie czytać?! Zgadzam się z Tobą, papier jest cierpliwszy, a książki to piękna ucieczka :) A ja słuchałam Blog27... :D
OdpowiedzUsuń54 yrs old Executive Secretary Ellary Gudger, hailing from Swift Current enjoys watching movies like My Father the Hero and Glassblowing. Took a trip to Medina of Fez and drives a Ferrari 275 GTB/C. zerknij na strone internetowa
OdpowiedzUsuń