Ty, który tu wstępujesz, żegnaj się z nadzieją!
Wszystkie ewentualne podobieństwa są nieprzypadkowe. Imiona zostały zmienione ze względów bezpieczeństwa. Autor nie odpowiada za bezpośrednie, pośrednie, incydentalne lub trwałe szkody wynikające z wadliwego, błędnego lub niewłaściwego użycia. Uwaga, sceny drastyczne! Wszelkie prawa zastrzeżone. Możesz mieć inne zdanie.

czwartek, 1 sierpnia 2013

Stara historia - Powstanie Warszawskie

Oczywiście powtarza się coroczna klasyka związana z dniem 1 sierpnia. Jak zwykle nie mogło obyć się bez mojego głębokiego wkurwa. Wnikam wgłąb siebie i przekonuję siebie samą, że nigdy już nie wejdę w internety w rocznicę Powstania Warszawskiego, ale albo zapominam, albo nie wiem już sama, co sobie myślę. Oczywiście wszędzie w necie znajdują się idioci, którzy nie mają pojęcia o istocie rzeczy, ale wypowiadający się w osobach wybitnych znawców i opiniotwórców. Z każdym komentarzem podnosi mi się ciśnienie, blednę i czerwienieję na przemian i dostaję nerwowych tików. I, jak co roku, klasycznie napiszę posta o tym, jak bardzo jestem wkurzona na tępych ludzi z mózgiem wielkości pomarszczonej rodzynki.
W tym roku, aby nie dać zjeść się rutynie, przytoczę kilka soczystych debilizmów wypatrzonych na kilku portalach.
"A gdzie chwała dla poległych Czerwonoarmistów dzięki którym dziś nie mówisz po niemiecku?"
Autentiko z kwejka, myślałam, że się przewrócę, jak to zobaczyłam. Nie mam pojęcia, czy ten człowiek jest rzeczywiście tak głupi, czy jedynie udaje.
"Przez tych tchorzy i samobojcow zginelo 200000 Polakow."
Kolejne bardzo logiczne zdanie. Jak widzimy z zachowaniem polskiej ortografii. Pomijając fakt, że nazywanie powstańców tchórzami jest wysoce dziwne, to jak widzimy ten pan nie ma pojęcia co znaczy honor.
Oczywiście, że Powstanie pochłonęło wiele istnień, jak to się określa "cywili". A ja powiem, że w Powstaniu też walczyli "cywile", zwykli ludzie. Nikt ich do tego nie zmusił, jak sugeruje inny mędrzec od siedmiu boleści. Na początku był to zryw ogólnoludzki, ogólnowarszawski, a ludzie wiązali z nim wielkie nadzieje. Jak pisze Miron Białoszewski "Hura, hura powstanie od razu powiedzieliśmy sobie: jest. Jak wszyscy w Warszawie." Cytuję z pamięci. Ponadto, jak potwierdza mój Dziadek (Właśnie przyszedł i mi zagląda przez ramię. Szybko zamykam laptopa.)ludzie naprawdę liczyli na wsparcie Armii Czerwonej. Mało kto z was wie, że w radiu radzieccy przedstawiciele zachęcali do rozpoczęcia Powstania. Poza tym, to było coś, o czym nie macie pojęcia. Siedzicie w domu przed tym komputerem i łatwo wam komentować. Ci ludzie, ponieśli największą ofiarę, złożyli na stosie swoje młode życie, talenty, marzenia, plany życiowe i zawodowe. A wy macie czelność nazywać ich tchórzami i samobójcami. Nie mieści mi się to w głowie. Rozumiem, że opinie o Powstaniu są różne i można mieć różne zdanie co do potrzeby rozpoczęcia go, ale nie można odmówić tamtym ludziom, że walczyli o honor. Tak samo powstanie w getcie warszawskim nie miało szans na wygraną, ale gdyby tamci ludzie go nie rozpoczęli, przegraliby sto razy bardziej. Czasem wygrywamy właśnie wtedy, kiedy realnie przegrywamy. To było coś, co tamci ludzie musieli zrobić, aby być w zgodzie z własnym sumieniem i mieć świadomość, że zrobili wszystko, co mogli.
"Wszyscy tylko pieprzą o "bohaterskim zrywie" i ofiarach wśród AK-owców. A w mojej opinii, w pierwszej kolejności powinno się mówić o wymordowaniu 200 tys. cywilów. Poza tym, rozwałka w Warszawie znacznie ułatwiła i przyśpieszyła robotę czerwonym, tak więc, "dzięki", AK-owcy..."
Największa głupota, jaką widziałam. Nikt nie pomija tych 200 tys. zabitych, ale dlaczego dzielić ludzi na AK i resztę? To po prostu byli Warszawiacy
"Cywilów o zdanie nikt, niestety, nie pytał. AK-owcy wiedzieli, że gówno wywalczą, ale musieli zaspokoić swoje chore ambicje."
Kolejny raz powtórzę, że mieszkańcy miasta popierali Powstanie i liczyli się z tym, że trzeba ponieść pewną ofiarę. Oczywiście łatwiej gnić w cieplutkim fotelu i obsmarowywać AK. Typowy produkt lewackich poglądów wlewanych wam do głów. I nie, nie jestem prawicowym oszołomem, po prostu dostrzegam w społeczeństwie skutki pewnej propagandy.
"Polska gównokraj, mogli się poddać to by nam sie lepiej teraz żyło, a nie ciągłe narzekanie na to jak to drogo i,że nie ma pracy"
Nie widzę związku. Za to widzę inny: oni przelali swoją krew, aby zachować godność, żeby teraz rosło nam społeczeństwo bez godności. Jakiejkolwiek. Byle się nażreć, napchać i pobawić. Co za różnica, czy mówimy po polsku, czy nie. Chciałabym tylko zwrócić uwagę, że dzięki zaborom, okupacji i komunie jesteśmy gównokrajem i to właśnie komuna wychowała takie wrzody, jak ty. Gównopolaku.
"Podziwiam tych którzy chwycili za broń, cześć im i chwała! Ale ponawiam pytanie, jaki był jego cel? Nadchodziła niepowstrzymana armia radziecka, nie mieliśmy lekartw, broni amunicji, wyszkolenia. Dowódcy powstania wysłali tych młodych, cudownych ludzi na rzeź... w imię czego? Gloria Victis? Nie, nie gloria victis tylko VAE VICTIS! Gdy zachodzi taka potrzeba, mus uciekać, uciekać aby walczyć innego dnia o innej porze z innym wrogiem."
Na to przytoczę komentarz innego użytkownika "nawet nie zdajesz sobie sprawy jak tamte spoleczenstwo robilo wszystko by tylko choc chwile byc lepszym od tych ktorzy pragneli zabrac ich ziemie.. " Nic dodać, nic ująć.
Dodam jeszcze, że tak, na pewno, oczywiście gdyby nie Powstanie to Niemcy by nam czekoladę podawali na srebrnej tacy. To wszystko przez AK i gówniarzy, którym się zachciało postrzelać, mimo że nie mieli amunicji. Nie wiecie, o czym mówicie. Pragnęłabym, żebyście spojrzeli prosto w oczy żyjącym jeszcze uczestnikom powstania i bez mrugnięcia powtórzyli swoje "prawdy".

7 komentarzy:

  1. Nie nam oceniać, co się wtedy działo. Nie mamy prawa opiniować rzeczy, o których wiedzę mamy z opowieści, a nie z własnego życia. Może rzeczywiście, nie była to najrozsądniejsza decyzja, ale powstańcom należy się szacunek. Teraz wiemy o wiele więcej, niż wiedziano wtedy, więc nie można nawet obiektywnie stwierdzić, jakie powstanie miało prognozy.
    Opinie miejmy różne, ale szacunek zachowajmy wszyscy. Nie wiadomo, jakby było, gdyby powstanie nie wybuchło. Może byłoby lepiej... a może gorzej? Może do Berlina dotarliby szybciej Rosjanie, może poszliby dalej? I co by wtedy było?
    Nie wiemy. Jedyne co możemy zrobić, to wstrzymać oddech i pamiętać. Naród, który zapomina swojej historii jest zmuszony, żeby ją powtórzyć.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Poza tym, to było coś, o czym nie macie pojęcia. Siedzicie w domu przed tym komputerem i łatwo wam komentować." - a Ty skąd piszesz, Kochanie, z jakiegoś placu boju?

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Ci za te słowa.

    Wyraziłaś całą moją opinię w jednym wpisie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkowicie się z tobą zgadzam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem strasznie niepatriotyczną osobą, więc wolę się powstrzymać od komentowania ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Powstanie chyb zawsze będzie kontrowersyjnym tematem, który prowadzi do kłótni. Ja często w domu słyszałam, że było niepotrzebne i nic nie dało, ale uważam, że mimo to bohatersko zmarłym należy się szacunek i pamięc. Po Prosru :) Niektórzy tego nie rozumieją :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja irytacja w tym dniu jest równie duża. Nie znoszę tych wszędobylskich "mądrych" komentarzy ludzi wszechwiedzących, którzy nie potrafią docenić że Powstańcy walczyli także dla nich. Może jest inaczej kiedy wychowujemy się w duchu wojennym. Moi dziadkowie wpajali mi wiele historii z czasów wojny i dlatego tak mocno szanuję tamtych ludzi i tamte czasy.

    Swoją drogą, u siebie też troszkę pisałam o Powstaniu - http://alvayshave.blogspot.com/2013/08/powstanie-warszawskie.html

    OdpowiedzUsuń