Ty, który tu wstępujesz, żegnaj się z nadzieją!
Wszystkie ewentualne podobieństwa są nieprzypadkowe. Imiona zostały zmienione ze względów bezpieczeństwa. Autor nie odpowiada za bezpośrednie, pośrednie, incydentalne lub trwałe szkody wynikające z wadliwego, błędnego lub niewłaściwego użycia. Uwaga, sceny drastyczne! Wszelkie prawa zastrzeżone. Możesz mieć inne zdanie.
sobota, 13 lipca 2013
Subkultura (?), której nie trawię.
Są dwa pojęcia subkultury, jedno ogólne, drugie odnoszące się do subkultury młodzieżowej.
Do subkultury ogólnie należą różne grupy społeczne, połączone np. tym samym zawodem, stąd subkulturą będzie grupa lekarzy chirurgów. Może to brzmieć dziwnie, bo zazwyczaj myśląc subkultura, mamy na myśli subkulturę młodzieżową właśnie, to znaczy "grupę młodzieżową, w której normy obyczajowe, zasady postępowania, ubiór, odbiegają od norm reszty społeczeństwa", jako rzecze Ciocia Wiki.
To już na pewno jest dla was temat znany.
Przykładami grup subkulturowych są:
skate, emo, rastamani, hipisi, metalowcy, goci, punki, skinheadzi, bikiniarze, grunge, dresiarze, hip-hopowcy. Wymieniłam tych, których znam i orientuję się mniej więcej o co tam chodzi. Subkultur młodzieżowych jest jednak znacznie więcej.
Jakiś czas temu trafiłam na dość dziwny dylemat: czy hipsterzy również są subkulturą?
Otóż podobno hipsterzy to jedna z najbardziej ulotnych i nieokreślonych subkultur. Nie wiadomo nawet, czy jest subkulturą, czy może postsubkulturą lub subkulturą w cudzysłowie.
Nie zmienia to faktu, że ze wszystkich poprzebieranych kinderów najbardziej irytują mnie właśnie hipsterzy. Rzecz polega na tym, że nienawidzę sztuczności i bycia oryginalnym na siłę. Bardzo cenię osoby wyróżniające się z tego szarego społeczeństwa, niekoniecznie ubiorem, ale w sposób niewymuszony. Niestety, ale muszę oświecić społeczeństwo: jak udajesz, że jesteś fajny, to widać, że udajesz. To jedna z najbardziej wkurzających rzeczy, kiedy osoba udaje kogoś, kim nie jest. Jak nie jesteś fajny z natury, to raczej nic ci nie pomoże.
Ale trochę odbiegam od tematu. Wracając do rzeczy, hipsterstwo jest jedną z niewielu rzeczy tak bardzo sztucznych, wymuszonych i na pokaz, że aż zbiera mi się na rzyganie. Serio, jak widzę chuderlawego chłopaczka w brylach na pół twarzy, zasłanianej przez obfitą grzywkę z tikiem nerwowym w postaci odrzucania tego całego włosia z twarzy, to mam ochotę bluzgnąć mu obfitą tęczą prosto w te szkiełka.
Dodajmy do tego gust muzyczny: boru, tu się dopiero zaczyna coś, czego nie cierpię. Otóż, moi drodzy, hipster jest tak oryginalny, boski i niestandardowy, że słucha jedynie muzyki alternatywnej, o której taki plebs jak my nigdy nie słyszał. Ale jak już usłyszeliśmy co nie co i nie daj Boże nam się spodobało, to hipster szybko wykasowywuje z ajfona wszystkie piosenki tego zespołu, bo nie może już go słuchać, gdyż jest byt popularny. No ja się pytam do jasnej cholery: czy ty nie masz własnego zdania człowieku? Skoro lubię daną muzykę, to nie przejmuję się, co o tym myślą inni i mam głęboko w dupie to, że Bon Jovi to totalna szmira, niemodna w dodatku. Jakbym się miała przejmować cudzymi opiniami, to poszłabym w dubstep. Dobra, już nawet nie rozchodzi się o rodzaj słuchanej muzyki, ale mam wrażenie, że ich ta muzyka w zasadzie nie obchodzi, że obchodzi ich tyle, co mnie płeć dziecka księżnej Kate, a słuchają czegoś tylko po to, żeby podkreślić swoją zakichaną indywidualność, na którą my spoglądamy z odrobiną podziwu na twarzy. Bo jak tu nie podziwiać stanu umysłowego gościa, który zakłada zielone rajtki w ciapeczki, sweter wyjęty z szafy mojego dziadka, na oko pięćdziesięcioletni, moherowy beret zapożyczony z kolei od mojej babci i dokłada do tego ray bany (oj tak, ideał męskości). Mnie osobiście fascynują osobnicy ukierunkowani w stronę choroby psychicznej, serio. Na wariatów mogę patrzeć godzinami.
A teraz moi drodzy, część która na pewno spotka się z ogólnym zachwytem, wszyscy bowiem lubimy jeść, a jak już ktoś nie lubi, to i tak musi. Nie mamy właściwie wątpliwości, że hipsterzy srają oryginalnością, trzeba jednak się zastanowić, jak oryginalny musi być ich jadłospis.
Otóż na scenę wkracza “zdrowe tradycyjne jedzenie po przystępnych cenach o krótkim łańcuchu dystrybucji”. Cokolwiek to tak naprawdę znaczy.
Pierwsze co przychodzi mi w związku z tym na myśl to tarty, soja i kawa w tekturowym kubku. Nie zrozumcie mnie źle, bardzo podoba mi się kuchnia Moniki Mrozowskiej, która jest wegetarianką i w związku z tym dysponuje również asortymentem ze sklepów ze zdrową żywnością, na pewno używa soi i gotuje rzeczy, na których widok przeciętny wielbiciel kotleta schabowego przeciera oczy ze zdumienia. Ale wrzucanie zdjęcia babeczki, którą się za chwilę skonsumuje w internety wydaje mi się dość dziwne. Nie będę nadmiernie rozwijać tematu eko i bio, ale powiem wam, że wolę sobie w ogródku posadzić dwa ogórki, niż kupować hiper mega zdrowego ogórka 30 zł za kilogram w niszowym sklepie skręć pan w lewo, potem prosto, przejdź przez mostek, zakręć się wokół własnej osi i ta odrapana witryna, to tam. No dziękuję bardzo.
Myślę, że można by jeszcze dużo złego o tej "subkulturze" powiedzieć, ale tymczasem przestanę samą siebie nakręcać, mniej więcej tyle miałam do przekazania. Jeśli kogoś uraziłam, to przepraszam, ale niczego nienawidzę bardziej od sztuczności.
Na wszystkie komentarze pod poprzednim postem odpowiedziałam, ale pomyślałam sobie, że jeszcze jedna notka przed wyjazdem nie zaszkodzi :)
---> Z całą pewnością hipsta, ale moich uszu nie rani, teledysk natomiast... no cóż.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Rzeczywiście hipsterzy są cholernie irytujący - to po prostu ludzie sztucznie oryginalni nie mający za grosz własnego zdania - żenujące.
OdpowiedzUsuńCo do piosenki - muzyka nawet znośna, ale jak lukam na teledysk to się załamuję ;p
Ech, nie rozumiem hipsterów - dla mnie ważne, żeby każdy robił to, co lubi. Nie dlatego, że to jest modne czy super oryginalne. Szkoda ludzi, którzy nie potrafią powiedzieć, co jest dla nich samych dobre, tylko kierują się cudzą opinią.
OdpowiedzUsuńMi się nie podoba to, że przez hipsterów ubrania w sklepach są obleśne, buty są obleśne, fajnych płyt w Empiku nie uświadczysz...
OdpowiedzUsuńSłucham alternatywy, znam zespoły, których wielu ludzi nie zna, lub nie lubi, ubieram się inaczej niż reszta. Nienawidzę, gdy ludzie z opóźnieniem jarają się czymś, co znam i lansują, choć wcześniej mieli dany zespół gdzieś. Brzmi hipstersko. Jednakże, "prawdziwi hipsterzy" - ci w nerdach, z analogami na szyjach itp. wyewoluowali z oryginalności w modę. Tak samo było z emo i wieloma innymi subkulturami bazującymi na odmienności. Tylko niech już przeminą, bo ubrania mi się kończą!
Wreszcie Ktoś myśli podobnie do mnie... Dla mnie hipsterzy nie są subkulturą ani podsubkulturą, a tylko wykreowanym odłamem czegoś co nie potrafi znaleźć swojego miejsca we wszechświecie. W sumie mi ich trochę żal, bo ciężko jest w dzisiejszych czasach być płytkim (niestety oni tacy dla mnie są) odmieńcem, bez własnego zdania. Nie wróżę im długiego życia (myślę że rzecz hipsta umrze naturalnie za kilka lat). Znam kilku takich gagatków i dłużej niż 5 minut nie mogę ich tolerować, ot chyba nie lubię ludzi na siłę odmiennych, bo punków, hippisów tudzież innych metali uwielbiam.
OdpowiedzUsuńfajny blog, będę zaglądać to częściej
OdpowiedzUsuńhttp://camille-and-shop.blogspot.com - mam nadzieją, że skomentujesz mi coś xd. <33
Szczerze mówiąc na początku bardzo irytował mnie ten ruch związany z hipsterami, ale teraz są mi obojętni. Osobiście nie nazwałabym ich nawet subkulturą. Za to wszystkich "outsiderów" uwielbiam. Im oryginalniej dana osoba wygląda i im bardziej jej zainteresowania różnią się od przeciętnych - tym bardziej ją lubię :-)
OdpowiedzUsuńHejka wszystkim ^^
OdpowiedzUsuńOtóż...
PANIE I PANOWIE!
Interesujesz się modą? Subkulturami? Uważasz, że ludzie mający własny styl są wyjątkowi i ciekawi? A może sam masz własny, niepowtarzalny styl i przynależysz do jednej ze subkultur? Jeśli choć na jedno pytanie odpowiedziałeś "tak", zapraszam na bloga www.yukiteru-nec-okami.blogspot.com oraz do lajkowania tej stronki https://www.facebook.com/pages/Yukiteru-Necokami/1472116849671613