Ty, który tu wstępujesz, żegnaj się z nadzieją!
Wszystkie ewentualne podobieństwa są nieprzypadkowe. Imiona zostały zmienione ze względów bezpieczeństwa. Autor nie odpowiada za bezpośrednie, pośrednie, incydentalne lub trwałe szkody wynikające z wadliwego, błędnego lub niewłaściwego użycia. Uwaga, sceny drastyczne! Wszelkie prawa zastrzeżone. Możesz mieć inne zdanie.

czwartek, 5 kwietnia 2012

Opowiadanie c.d.

-Długo będziesz tak siedzieć?
-Długo.
-Pomóc ci w czymś?
-W czym głupia?
-Może zadzwonię po Justynę?
-Świetny pomysł, tylko jej mi teraz potrzeba.

To było chyba tak:
Spotkaliśmy się po szkole jak zwykle, tyle, że z Marzeńcią. Marzeńcia jest śliczna, zęby jak perły, oczy jak gwiazdy, włosy gęste w kolorze słońca promieni (w moją wersję, że jest to nieco uszlachetniona odmiana siana nikt nie uwierzył). Palce długie, jak u Pianistki, którą zresztą usiłuje być. Szkoła jest dumna z Marzeńci, więc słuchamy jej na każdej akademii. Rozpoczęcie, zakończenie roku, 11 listopada, 3 maja, Dzień Nauczyciela, i tak dalej i tak dalej. Możliwe, że Marzeńcia ma krzywe nogi, w każdym razie powinna mieć. Gdyby nie miała byłoby to dość niesprawiedliwe wobec innych przedstawicielek płci pięknej. Bo to, że Marzeńcia jest piękna nie pozostawia wątpliwości, blondyneczka, subtelne dziewczątko, wiadomo, mężczyźni wolą Blondynki.
Tomek jest zachwycony eterycznością, wdziękiem promiennym, sama boginii chyba zeszła na ziemię. Ja, metr siedemdziesiąt osiem, brunetka, oczy brązowe, spodnie dżinsy jestem dla niej żadną, zaiste, konkurencją. Mimo tej znaczącej przewagi Marzeńci, to ja byłam do wczoraj dziewczyną Tomka, lat 18, gitarzysty, fana etno i egzotyki. No tak, wspólna pasja łączy, mnie słoń na ucho nadepnął, głosu żadnego, upodobania popularne i sztampowe, gust niewyrobiony. Uzdolnienia w dziedznie historii nie wybijają mnie ponad przeciętność. Poezji śpiewanej nie rozumiem, Jarmusch mnie nie wzrusza, produkcje alternatywne nudzą śmiertelnie. Ale jako dziewczyna Tomka sprawdzałam się znakomicie. Cóż za wdzięczne zadanie, pocieszanie niespełnionego artysty. Marzeńcia jako przyjaciółka rozumie poezję śpiewaną, głos ma jak anioł, Jarmuschem potrafi się zachwycać (szczerze, czy nieszczerze, jakie to ma znaczenie? Zachwyt to zachwyt), kino alternatywne nie jest dla niej obce. Pełen wachlarz zalet, a jak osobowość!

C.D.N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz