A więc spotkanie z Tomeczkiem i Marzeńcią. Tomek nie zaliczył matematyki, ale nie ma się co przejmować, do matury jeszcze dwa miesiące, trzeba się zmobilizować i pouczyć, wszystko będzie super, fajnie, git.
Ach, Marzeńcia ma brata uzdolnionego matematycznie, jak ktoś jeszcze ma problem (ciekawe kto) to ona zaprasza, zaprasza serdecznie.
Mam dzisiaj korki z anglika muszę się spieszyć.
Aj, uważaj, bo gorące.
Pijmy, już, pijmy tą herbatę, bo ostygnie.
Wrzątek mamy pić? No i popatrz, rozlałeś!
Nie przesadzaj nikt nie zauważy.
Ale ktoś ten obrus będzie musiał prać!'
Czy ty musisz być w porządku wobec całego świata? I tak by prali.
Oj, Tomek, Tomek, trzeba się wczuć w sytuację innych ludzi, trochę empatii.
Słuchajcie, bo ja się spieszę cholernie, mam jeszcze ze dwie minuty, bo autobus..
Anetko kochanie, autobus nie zając, nie ucieknie.
Ucieknie nie ucieknie, za chwilę masz następny.
Ale spóźnię się kretynie, nooo. Pan S znowu na mnie napluje,że jestem nie punktualna, a ja też sobie w brodę pluję ostatnio, bo rzeczywiście ciągle się spóźniam. I nie tylko do niego, na przykład...
Tomek, dolej mi herbaty. No słuchamy, słuchamy Anetko, kochanie.
Wy mi zdaje się, chcieliście coś powiedzieć.
Oj, Aneta, ty to tak od razu. Taka jesteś z grubej rury ciosana.
Co ty gadasz?! No, nieważne. Ja słucham.
Musiałem się z tobą umówić. Marzena, no, chciałem żeby była, bo to też jakby, no jakby jej dotyczy, nie? No, więc właśnie... Aneta, no powiem wprost. Nie pasujemy do siebie. Ty masz inną wrażliwość jednak. Ja myślałem, że to jest do przeskoczenia, ale.. No jakby, wiesz. Sama rozumiesz, ja jestem uczulony na sztukę, ty tylko o tych rozbiorach. Nie powiem, to się chwali, że historia i te rzeczy, no ale jak ty nic nie rozumiesz, hmm z Jarmuscha, no nic nic, nawet to..
Bo widzisz Anetko, kochanie, my się chyba znacznie lepiej dogadujemy, prawda? Tak, ty nie umiesz Tomka wspierać, nie chcę powiedzieć, że się nie starałaś, ale jednak, chyba rzeczywiście ta inna wrażliwość.
Ja Tomka nie wspieram, ja?! Ty żmijo, to nie ty go głaskałaś po głowie na koncercie dwa lata temu. Latałaś może kiedyś do profesora D, żeby mu podwyższył ocenę. Kupowałaś mu nową gitarę, bo starą zniszczył, jak go Kacper skrytykował? Trzymałaś mu głowę na kolanach, jak miał doła głębszego, niż Rów Mariański? No, ale masz rację, starałam się, Tyle że inna wrażliwość jest nie do przeskoczenia...
Słuchajcie, ja muszę się już zbierać. Autobus...
Anetko, ale nie bierz tego do siebie. Po prostu my do siebie bardziej pasujemy, prawda Tomek?
Aneta, no czekaj Aneta! Gdzie biegniesz? Myślałem, że zostaniesz, bo my... Aneta!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz