Ty, który tu wstępujesz, żegnaj się z nadzieją!
Wszystkie ewentualne podobieństwa są nieprzypadkowe. Imiona zostały zmienione ze względów bezpieczeństwa. Autor nie odpowiada za bezpośrednie, pośrednie, incydentalne lub trwałe szkody wynikające z wadliwego, błędnego lub niewłaściwego użycia. Uwaga, sceny drastyczne! Wszelkie prawa zastrzeżone. Możesz mieć inne zdanie.

niedziela, 29 kwietnia 2012

News sekty

Na początek news (najnowsze wiadomości od sekty): mój kolega M.B przepowiada temat wypracowania na egzaminie - Napisz 100 zdaniowy hymn pochwalny, w którym opiszesz wszystkie zalety Kuratorium Oświaty, ze szczególnym uwzględnieniem olbrzymich sukcesów pedagogiczno-edukacyjnych Kuratora Oświaty oraz jego czystej zajebistości. Następnie wiadomość również z ostatniej chwili, zboczoność i skłonność do dewiacji w narodowości algierczyków została oficjalnie potwierdzona (przeze mnie). Badania były prowadzone na wielu przedstawicielach tegoż narodu. Zdementowano również plotki o tym, jakoby Turcy mieli podobne skłonności. Z KTK: Pan W. odmówił założenia kotylionu na akademię z okazji 3 maja i jako jedyny nauczyciel pokazał się w samym garniturze, bez akcentów biało-czerwonych. Pan W. uważa się za niewinnego i jednocześnie podkreśla, że do popełnionego czynu doszłow afekcie. Sugeruje, iż założenie kotyliony byłoby sprzeczne z jego poglądami politycznymi. Po trzech dniach egzaminów gimnazjaliści mogą odetchnąć z ulgą, ustępując miejsca maturzystom. Rok 2012 obfituje w ważkie zwroty akcji. Wczoraj na scenie pojawił się Dawid Podsiadło. Ujawnił nam, że w piątek pisze część z języka polskiego. Zapytany przez reportera, czy czuje się przygotowany, odpowiedział -NIE. Na dzisiaj to wszystkie porywające fakty, dla Sekta- Wiadomości mówiła dla państwa Autorka.

piątek, 6 kwietnia 2012

No znowu opowiadanie. Pisanie w kawałkach to jest to!

A więc spotkanie z Tomeczkiem i Marzeńcią. Tomek nie zaliczył matematyki, ale nie ma się co przejmować, do matury jeszcze dwa miesiące, trzeba się zmobilizować i pouczyć, wszystko będzie super, fajnie, git.
Ach, Marzeńcia ma brata uzdolnionego matematycznie, jak ktoś jeszcze ma problem (ciekawe kto) to ona zaprasza, zaprasza serdecznie.
Mam dzisiaj korki z anglika muszę się spieszyć.
Aj, uważaj, bo gorące.
Pijmy, już, pijmy tą herbatę, bo ostygnie.
Wrzątek mamy pić? No i popatrz, rozlałeś!
Nie przesadzaj nikt nie zauważy.
Ale ktoś ten obrus będzie musiał prać!'
Czy ty musisz być w porządku wobec całego świata? I tak by prali.
Oj, Tomek, Tomek, trzeba się wczuć w sytuację innych ludzi, trochę empatii.
Słuchajcie, bo ja się spieszę cholernie, mam jeszcze ze dwie minuty, bo autobus..
Anetko kochanie, autobus nie zając, nie ucieknie.
Ucieknie nie ucieknie, za chwilę masz następny.
Ale spóźnię się kretynie, nooo. Pan S znowu na mnie napluje,że jestem nie punktualna, a ja też sobie w brodę pluję ostatnio, bo rzeczywiście ciągle się spóźniam. I nie tylko do niego, na przykład...
Tomek, dolej mi herbaty. No słuchamy, słuchamy Anetko, kochanie.
Wy mi zdaje się, chcieliście coś powiedzieć.
Oj, Aneta, ty to tak od razu. Taka jesteś z grubej rury ciosana.
Co ty gadasz?! No, nieważne. Ja słucham.
Musiałem się z tobą umówić. Marzena, no, chciałem żeby była, bo to też jakby, no jakby jej dotyczy, nie? No, więc właśnie... Aneta, no powiem wprost. Nie pasujemy do siebie. Ty masz inną wrażliwość jednak. Ja myślałem, że to jest do przeskoczenia, ale.. No jakby, wiesz. Sama rozumiesz, ja jestem uczulony na sztukę, ty tylko o tych rozbiorach. Nie powiem, to się chwali, że historia i te rzeczy, no ale jak ty nic nie rozumiesz, hmm z Jarmuscha, no nic nic, nawet to..
Bo widzisz Anetko, kochanie, my się chyba znacznie lepiej dogadujemy, prawda? Tak, ty nie umiesz Tomka wspierać, nie chcę powiedzieć, że się nie starałaś, ale jednak, chyba rzeczywiście ta inna wrażliwość.
Ja Tomka nie wspieram, ja?! Ty żmijo, to nie ty go głaskałaś po głowie na koncercie dwa lata temu. Latałaś może kiedyś do profesora D, żeby mu podwyższył ocenę. Kupowałaś mu nową gitarę, bo starą zniszczył, jak go Kacper skrytykował? Trzymałaś mu głowę na kolanach, jak miał doła głębszego, niż Rów Mariański? No, ale masz rację, starałam się, Tyle że inna wrażliwość jest nie do przeskoczenia...
Słuchajcie, ja muszę się już zbierać. Autobus...
Anetko, ale nie bierz tego do siebie. Po prostu my do siebie bardziej pasujemy, prawda Tomek?
Aneta, no czekaj Aneta! Gdzie biegniesz? Myślałem, że zostaniesz, bo my... Aneta!

czwartek, 5 kwietnia 2012

Opowiadanie c.d.

-Długo będziesz tak siedzieć?
-Długo.
-Pomóc ci w czymś?
-W czym głupia?
-Może zadzwonię po Justynę?
-Świetny pomysł, tylko jej mi teraz potrzeba.

To było chyba tak:
Spotkaliśmy się po szkole jak zwykle, tyle, że z Marzeńcią. Marzeńcia jest śliczna, zęby jak perły, oczy jak gwiazdy, włosy gęste w kolorze słońca promieni (w moją wersję, że jest to nieco uszlachetniona odmiana siana nikt nie uwierzył). Palce długie, jak u Pianistki, którą zresztą usiłuje być. Szkoła jest dumna z Marzeńci, więc słuchamy jej na każdej akademii. Rozpoczęcie, zakończenie roku, 11 listopada, 3 maja, Dzień Nauczyciela, i tak dalej i tak dalej. Możliwe, że Marzeńcia ma krzywe nogi, w każdym razie powinna mieć. Gdyby nie miała byłoby to dość niesprawiedliwe wobec innych przedstawicielek płci pięknej. Bo to, że Marzeńcia jest piękna nie pozostawia wątpliwości, blondyneczka, subtelne dziewczątko, wiadomo, mężczyźni wolą Blondynki.
Tomek jest zachwycony eterycznością, wdziękiem promiennym, sama boginii chyba zeszła na ziemię. Ja, metr siedemdziesiąt osiem, brunetka, oczy brązowe, spodnie dżinsy jestem dla niej żadną, zaiste, konkurencją. Mimo tej znaczącej przewagi Marzeńci, to ja byłam do wczoraj dziewczyną Tomka, lat 18, gitarzysty, fana etno i egzotyki. No tak, wspólna pasja łączy, mnie słoń na ucho nadepnął, głosu żadnego, upodobania popularne i sztampowe, gust niewyrobiony. Uzdolnienia w dziedznie historii nie wybijają mnie ponad przeciętność. Poezji śpiewanej nie rozumiem, Jarmusch mnie nie wzrusza, produkcje alternatywne nudzą śmiertelnie. Ale jako dziewczyna Tomka sprawdzałam się znakomicie. Cóż za wdzięczne zadanie, pocieszanie niespełnionego artysty. Marzeńcia jako przyjaciółka rozumie poezję śpiewaną, głos ma jak anioł, Jarmuschem potrafi się zachwycać (szczerze, czy nieszczerze, jakie to ma znaczenie? Zachwyt to zachwyt), kino alternatywne nie jest dla niej obce. Pełen wachlarz zalet, a jak osobowość!

C.D.N.

Opowiadanie

Mikroopowiadanie: :"Nagroda za zwrot serca"

Właśnie wypłukuję sobie laserową korekcję wzroku, bo pokój robi się taki jakiś zamazany. Całe szczęście, że się nie maluję, bo wyglądałabym jak moja siostra. Dwie czarne obwódki wokół oczu, dwie jaśniejsze smugi na policzkach. Ja mam tylko lekko zaczerwienione powieki i nos.
Jeszcze niedawno narzekałam na brak wydarzeń niestandardowych w moim życiu, a co ja bym dzisiaj oddała za standard. Jak przyjemna wydaje mi się perspektywa nieaktywnej nudy, jak ja bym chciała nic nie robić. Wszystko to już było mówiłam sobie, Standardowe, przewidywalne zakończenia, lukrowane happy endy. Mój end zdecydowanie nie jest hepi, no wiecie! Przełamałam rutynę, a jakże.
Jak ja bym chciała teraz oddać się zwyczajnemu, ale jakże obiecującemu siedzeniu przed telewizorem. Patrzyłabym, jak obraz przeskakuje w szybkim tempie, nie myślałabym o niczym, bo i po co. Telewizor nie jest po to, żebyśmy myśleli. Kolejne filmy wyświetlane na jednych kanałach już dawno temu, a na innych noszące znamię PREMIERY. Nie mogę na to patrzeć, nie mogę nie myśleć, telewizja polska zawiodła mnie, satelita zawiodła mnie, konkurencyjne kanały zagraniczne również nie są w stanie zmusić mnie do niemyślenia. Kreskówki nie śmieszą mnie, kino familijne odstrasza; na horrory mam za mocne nerwy, bo mnie nie wciągają. Wszystko już było, nic mnie nie może znudzić, nic mnie nie pobudza do działania, nic nie sprawia, że chcę rzucić to w cholerę. W mojej głowie świdruje mikrokosmos, myśli urządzają party hard.

C.D.N