Im bardziej pada śnieg
bim - bom.
Im bardziej prószy śnieg
bim - bom.
Tym bardziej sypie śnieg
bim - bom,
jak biały puch z poduszki
bim - bom.
I nie wie zwierz ni człek
bim - bom,
choć żyłby cały wiek
bim - bom,
kiedy tak pada śnieg
bim - bom
jak marzną mi paluszki
Jest to tekst piosenki Grzesia Turnaua "Śnieg" - słowa pochodzą z znanej chyba wszystkim książeczki o Kubusiu Puchatku, który lubił sobie nucić takie pioseneczki - mruczaneczki.
W teorii owszem, brzmi ładnie, ale uprzedzam wszystkich maniaków - nie cierpię śniegu i zimy. Wszyscy k***a o tym śniegu, jak bardzo go potrzebują i pożądają. Sypnęło śniegiem, hurra. Droga do kubła na śmieci to mission impossible. A już na przystanek podróż, kojarzy mi się tylko i wyłącznie z filmem "Niepokonani". Syberia. Generalnie mamy się z czego cieszyć. Jeżeli ktoś wariuje ze szczęścia z powodu odmrożonych nóg, dłoni i nosa, nie ma co liczyć na moje zrozumienie. Teraz Antek łazi po domu w gaciach odpowiednich do pory roku, a mianowicie w renifery (wyginające się notabene w obscenicznych pozach) i ryczy na cały głos: JAK MAAARZNĄĄĄĄ MI PAAALUUUUSZKIIIII!!! Generalnie mam dość śniegu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz