Ty, który tu wstępujesz, żegnaj się z nadzieją!
Wszystkie ewentualne podobieństwa są nieprzypadkowe. Imiona zostały zmienione ze względów bezpieczeństwa. Autor nie odpowiada za bezpośrednie, pośrednie, incydentalne lub trwałe szkody wynikające z wadliwego, błędnego lub niewłaściwego użycia. Uwaga, sceny drastyczne! Wszelkie prawa zastrzeżone. Możesz mieć inne zdanie.
niedziela, 10 listopada 2013
Mańka powraca w glorii i chwale
By szerzyć syfilis dobro.
Z okazji setnego postu (fanfary, okrzyki radości, wiwaty, werble i confetti)miałam wymyślić coś szczególnego i specjalnego, skończyło się na tym, że wymyśliłam, iż wrócę.
Serio, nie pisałam postów od sierpnia, licho. Jednakowoż moim ocenom odcięcie od internetu wyszło na dobre. Ogarnęłam swoje życie. Trochę.
W związku z tym, że blog ten to sraczka pomysłów, dziki ugór pełen wytworów mojej chorej psychiki, bajzel, jaki się tu wytworzył na przestrzeni wieków, może wywoływać halucynacje i wstrząsy anafilaktyczne. Staram się jednak jak mogę ostatnio, aby nie pierdzielić głupot, zaśmiecających internety aż zanadto. Ten post jest jednak formą organizacyjną, dlatego nie będzie żadnego ciekawego tematu.
Po pierwsze, zobowiązuję się do tego, aby pisać przynajmniej jeden post w tygodniu, choćby mi się nie wiem jak nie chciało, i choćbym miała nie wiem ile zadań optymalizacyjnych do przerobienia.
Następnie upraszam o wybaczenie, bo sposób prowadzenia tego bloga jest czymś karygodnym.
Oraz zwierzę się, że miałam zamiary nikczemne, coby go zamknąć w cholerę, a nawet usunąć raz na zawsze. Jako jednak matka moich dzieci, zwłaszcza umiłowałam moje posty gimbazjalne, bo mogę się pośmiać z samej siebie i dlatego nie miałabym serca ich likwidować. Wyrok został odroczony.
Pochwalę się, że moje oceny oscylują między 5 i 4, te kilka osamotnionych trójek zdarzyło się przez przypadek, a co więcej, mam same dobre oceny z MATEMATYKI. Tak, to nie jest żart, zaczynam być dobra z matmy. Wszystko wskazuje na to, że koniec świata jest bliski.
Oprócz tego wpadłam w dwie olimpiady oraz generalnie bawię się we wszystko, co tylko może zajmować myśli. Tępe kucie odmian łacińskich wpływa zbawiennie na zszargane nerwy, pole cam. Napisałam już pracę z bioetyki, to cholerstwo strasznie się ciągnie, wierzcie.
Teraz w planach urozmaicanie życia kulturalnego i generalnie mojej szarej egzystencji. W Bielsku mamy blisko Zadymkę Jazzową, ktoś się może wybiera? :) Po informacje klikajcie tutaj
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja też mam niezłe opóźnienia blogowe. Aczkolwiek staram się, staram :D
OdpowiedzUsuńCo to za olimpiady? Detektyw Potwór wszystko musi wiedzieć :D
Olimpiada Potworna numer jeden: filozofia-bioetyka
OdpowiedzUsuńOlimpiada Potworna numer dwa: polski-romantyzm
Do tej pierwszej mnie zmuszono, do tej drugiej sama chciałam, a teraz również mnie zmuszono, bo mi się odechciało po napisaniu pierwszej.
3 z matmy to coś! :D nie waż się kasowac bloga!
OdpowiedzUsuń