Ty, który tu wstępujesz, żegnaj się z nadzieją!
Wszystkie ewentualne podobieństwa są nieprzypadkowe. Imiona zostały zmienione ze względów bezpieczeństwa. Autor nie odpowiada za bezpośrednie, pośrednie, incydentalne lub trwałe szkody wynikające z wadliwego, błędnego lub niewłaściwego użycia. Uwaga, sceny drastyczne! Wszelkie prawa zastrzeżone. Możesz mieć inne zdanie.

sobota, 19 listopada 2011

Przystanki

Ponieważ przystanki autobusowe (i nie tylko) odgrywają w moim życiu sporą rolę, a w autobusach spędzam część dnia, postanowiłam opisać fenomen komunikacji miejskiej.
Przystanek autobusowy to element infrastruktury punktowej systemu transportu zbiorowego- jak poinformowała mnie ciocia Wiki- Jest to wyznaczone miejsce oczekiwania przez pasażerów oraz zatrzymania i postoju[...]. Przystanki mogą posiadać wiaty chroniące pasażerów przed warunkami atmosferycznymi.
Słowa kluczowe:
> Transport zbiorowy: O tak, w tym nasza polska komunikacja wyspecjalizowała się do perfekcji. Tłumy ludzi ściśniętych na mikroskopijnym kawałku przestrzeni (jakiej przestrzeni, do diabła?). Zazwyczaj muszę wąchać licealistów, wciśnięta między nich a szybę, z tym, że na każdym zakręcie misterna układanka z ludzkich ciał musi runąć. Splątane kończyny i czerwone, spocone oblicza, nabrzmiałe od wysiłku wchłonięcia jakiegokolwiek tlenu, by utrzymać się przy życiu jeszcze piętnaście, dwadzieścia minut, zwalają się na mnie i rozpłaszczają na szybie me zacne oblicze.
> Oczekiwanie: na mrozie, deszczu, śniegu, wietrze, w temperaturach ujemnych i wysokododatnich, gdy do dzwonka jeszcze dziesięć minut itpede. Polski pasażer, nie tylko autobusowy, oczekiwać może ciągle, bo pociąg osobowy z Warszawy Wschodniej do Bielska-Białej wjedzie na tor trzeci przy peronie siódmym. Oczywiście z opóźnieniem.
>Wiaty chroniące pasażera: o tak wiaty są, bez szybki oczywiście. I co ochroni biednego pasażera w poniedziałkowy poranek przed listopadowym chłodem?
Mimo wszystko przystanki mają charakterystyczny klimat, o którym się nie myśli, będąc chłostanym mrozem po twarzy, gdy autobus mający przyjechać o szóstej czterdzieści spóźnia się już dwadzieścia minut.
- Przystanki. Cóż, z przystankami wiążą się moje liczne wspomnienia i refleksje. Powróciwszy właśnie do kraju, ujrzałem z niedowierzaniem, że- nie wiedzieć, kiedy i jak - przystanki nasze upodobniły się tu do francuskich. Dziś właśnie uderzyło mnie wspomnienie( to takie typowe dla wspomnień: uderzają bez ostrzeżenia) przypomniałem sobie mianowicie rok 1988, kiedy to wraz z grupką przyjaciół oraz fanów mej osoby[...] dokonałem happeningu ulicznego o tematyce wolnościowej.[...] Rzecz działa się w sytuacji społeczno-politycznej, której wy pamiętać nie musicie. Happening mój odbywał się pod hasłem "obalcie mury!" (i faktycznie, niebawem obalono mur berliński), zaś miejscem akcji był tamten, o, przystanek autobusowy.[...] Wyrażając się ściślej, miejscem akcji była wiata przystanku, wykonana z falistego, ohydnego winiduru w brudnym kolorze cytrynowym.[...] Skupię się jedynie na problemie wiaty. Pamiętam, że wówczas, obserwując udręczone tłum, współrodaków pomyślałem: "Kiedy na przystankach pojawią się daszki, pod którymi starczy miejsca dla wszystkich oczekujących?"
M.Musierowicz Imieniny
Odpowiedź jest prosta, Bernardzie. Już się pojawiły. tylko natychmiast zostały zbite.

sobota, 5 listopada 2011

W cudzysłowie


Powracam po dość długiej przerwie, spowodowanej pobytem w szpitalu. Nie będę się wdawać w szczegóły, chcę zapomnieć o tej dość niemiłej sytuacji.
Tymczasem za oknem jesień w pełni pokazuje swoje piękne oblicze. W parkach kaskady liści, słoneczko grzeje, miłe strony czternastej wiosny życia. Obowiązkowy oczywiście kubas gorącej herbaty paruje obok na stoliku, a pod ręką czeka miła lekturka. Musierowiczowej dałam na razie spokój, w zimie będzie dość przećwiczona. Złapałam za Allena i podaję wam najsmakowitsze kąski wybrane z tej pokrzepiającej lektury:
>I jakże ja mogę wierzyć w Boga, jeśli zaledwie w zeszłym tygodniu język wkręcił mi się w wałek elektrycznej maszyny do pisania?
>To nie tak, że boję się umrzeć. Po prostu nie chciałbym być w pobliżu kiedy to się stanie.
>Gdyby tylko Bóg dał mi jakiś wyraźny znak! Na przykład deponując znaczną sumę na moim koncie w banku szwajcarskim.
>[...]uśmiecha się Dracula i odpycha kobietę na kosz prania. Potem omyłkowo otwiera szafę i wchodzi do środka.- Chryste gdzie tu są drzwi wejściowe? [...] słuchajcie, będę w szafie. Zapukajcie o siódmej trzydzieści.
>Odpowiedziałem, że tak, kocham ją, ale nic z tego nie wyjdzie, ponieważ jest dla mnie zbyt inteligentna, po czym założyliśmy rękawice bokserskie i Gertruda Stein rozkwasiła mi nos.
>Dobrzy ludzie śpią lepiej niż źli, ale złym lepiej się wstaje.